W Poszukiwaniu Właściciela

Czyli o zabawie w detektywa i Księdze Wieczystej.


Jak może pamiętasz, w poście o Agentach Nieruchomości pisałem o tym jak znając dokładną lokalizację interesującej nas działki zgłosiliśmy się do agencji nieruchomości, nie próbując uprzednio ustalić właściciela na własną rękę? Dziś opiszę co mogłem zrobić by całkowicie ominąć agencję nieruchomości i samodzielnie odszukać właściciela działki. Czeka nas trochę pracy detektywistycznej. Zacznijmy...

Najprostszym i najbardziej oczywistym sposobem na znalezienie właściciela nieruchomości jest wypytanie osób mieszkających bezpośrednio obok interesującej nas działki. Jeśli takowych nie ma, możemy spróbować podpytać innych ludzi, zamieszkałych nieco dalej od interesującej nas nieruchomości. Im mniejsza i bardziej zwarta w zabudowie wieś tym większe szanse na to, iż jej członkowie są dobrze zorientowani w tym jak przebiegają podziały parceli i kto jest ich właścicielem. Możemy też spróbować zwrócić się do wójta, lub też innego bardziej lub mniej formalnego przedstawiciela lokalnej społeczności. Potrzebne są tutaj oczywiście tak zwane "miękkie umiejętności", szczerość, uśmiech i otwartość w takich sytuacjach zwykle popłaca. Po za tym, jacy byliby z nas detektywi jeśli nie potrafimy przeprowadzić prostego "przesłuchania"...

W przypadku działek leśnych nierzadko najbliższe zabudowane nieruchomości są bardzo daleko od interesującego nas terenu i nie ma mowy o bezpośrednim sąsiedztwie. Znalezienie kogoś na tyle poinformowanego by był w stanie nam pomóc ustalić właściciela, bywa czasem nie tylko trudne i czasochłonne, lecz czasem zupełnie niemożliwe. W naszym przypadku okazało się, że odbyło się to zupełnie przypadkowo... Wystarczyło, iż zaparkowaliśmy samochód przy interesującej nas działce i zaczęliśmy się po niej przechadzać, by po kilku chwilach przy ogrodzeniu pojawiła się sympatyczna postać sąsiada. Od razu wytłumaczyliśmy co robimy na działce z którą sąsiaduje (nikt w końcu nie lubi jak obok jego posesji kręcą się jacyś nieznajomi) i zaczęliśmy wypytywać o interesujące nas zagadnienia. Od słowa do słowa, padło pytanie czy zna właściciela działki i odpowiedź: "Oczywiście! Kupiłem od niego swoją działkę jakieś 5 lat temu" (jak często bywa, właściciel tej nieruchomości posiadał większy parcel, który następnie podzielił na pół, jedną połowę sprzedał naszemu rozmówcy, a na drugą część właśnie szukał kupca). No i pięknie! Sprawa załatwiona, właściciel znaleziony. No niestety... informacja ta nic nam nie dała, podpisaliśmy już bowiem umowę z agencją nieruchomości i nie było dla nas żadnej możliwości obejścia 3% prowizji.

Trzeba się jednak uczyć na błędach, najlepiej cudzych. Zaproponuję więc Wam drugi, nieco bardziej "techniczny" sposób na ustalenie właściciela działki. Od razu zaznaczyć należy, że czasem odnalezienie właściciela nic nam nie da, a przynajmniej nie pomoże ominąć agencji nieruchomości. Dzieje się tak w przypadku gdy właściciel działki podpisał z agencją umowę zawierająca klauzulę wyłączności (czy też umowę zamkniętą, umowę na wyłączność - różne agencje stosują różna terminologie), która nie pozwala właścicielowi sprzedać działkę na własną rękę, korzystając czy to z usług innej agencji, czy też samemu znajdując kupca. Rozważania czy takie zapisy w umowach są uzasadnione i zgodne z prawem zostawię dla prawników czy też osób bardziej zagłębionych w temat. Od siebie mogę jednak polecić artykuł Pana Piotra Dobrowolskiego opisujący niuanse takich właśnie umów.

Wracając jednak do naszej pracy detektywistycznej. Może się to wydawać dla Was zaskakujące, ale możemy poznać właściciela jakiejkolwiek działki jeśli tylko znamy jej identyfikator ewidencyjny, czyli najprościej mówiąc "numer działki". Z pomocą przychodzi nam tutaj Geoportal (czyli serwis Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii), w którym klikając przycisk "Identyfikacja", a następnie zaznaczając interesującą nas działkę otrzymamy identyfikator działki (dokładna instrukcja krok po kroku - dostępna niebawem).

Mając identyfikator działki, czeka nas lekkie rozczarowanie, otóż, żeby dalej coś z nim zrobić najprawdopodobniej będziemy musieli zapłacić około 40zł (na tą chwilę nie znam portalu, który oferowałby opisane poniżej usługi za darmo). Aby odnaleźć właściciela działki musimy bowiem poznać numer Księgi Wieczystej do której przynależy dana działka. Korzystając z google znaleźć możemy kilka portali (link do wyników wyszukiwania w google dostępny jest tutaj) oferujących możliwość odnalezienia numeru Księgi Wieczystej na podstawie numeru działki (czyli przy użyciu identyfikatora działki, który znaleźliśmy za pomocą Geoportalu).

Mając numer Księgi Wieczystej nasze zadanie jest już prawie wykonane. Nie pozostaje nic innego, jak skorzystać z Wyszukiwarki Ksiąg Wieczystych Ministerstwa Finansów, gdzie po wpisaniu numeru księgi uzyskamy wgląd do niej. Nawigując do "Działu II - Własność", otrzymamy imię i nazwisko właściciela działki oraz jego numer PESEL (choć numer ten nie zawsze jest wpisany).

Został nam już ostatni decydujący krok, czyli "zgooglowanie" właściciela działki. Jeśli mamy szczęście prowadzi on jakąś działalność gospodarczą i w prostu sposób zdobędziemy jego numer telefonu. Możliwe, iż znajdziemy go na którymś z portali społecznościowych (tutaj pomóc nam może nieco wiek właściciela, który możemy poznać na podstawie numeru PESEL), lub wiedząc z imienia i nazwiska kogo konkretnie szukamy spróbujemy podpytać okolicznych mieszkańców. W najgorszym wypadku nie uda nam się znaleźć właściciela, co nie znaczy jednak, że nasze wydane 40zł poszło zupełnie na marne - znając numer Księgi Wieczystej działki możemy dowiedzieć się o niej kilku kluczowych rzeczy. O tym jednak w kolejnym wpisie!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty